Wybrał sobie, że Sarabi będzie jego żoną, gdyż chciał także smutku Taki, którego przezywał skazą.
- Pobudka śpiochu, he he. - zaśmiał się Mufasa, który przegotował plan pozbycia się brata.
Jednak był zmęczony całym dniem spędzonym z Sarabi więc nic nie odpowiedział Mufasie.
Niezadowolony Mufasa pobiegł tam gdzie zawsze chodzi Taka - cmentarzysko słoni.
Rozejrzał się i wcale nie było mu do śmiechu, ale za to spotkał Lisabeth i Talima.
Wytłumaczył im, że chce się pozbyć swojego brata, bo to jego kocha Sarabi.
- Tego wypłosza? - zaśmiała się matka Sarabi
- No chyba zaraz pęknę ze śmiechu, ona powinna być z królem! - powiedział pewnym głosem Talim.
Był zakochany, więc mógł dojść do każdego czynu.
- Macie go.. - powiedział niepewnie i ze łzami w oczach Mufasa.
- Dobrze, nie przemęczaj się tak wymawianiem. - zaśmiała się żartobliwa Elisabeth.
Więc rodzice, Sarabi poszli już do Taki, który akurat leżał przy wodopoju z ukochaną.
- Kochanie! - pognała Elisabeth w stronę Sarabi.
- Co ty tutaj robisz, tata też tutaj jest?
- Otóż jestem, cieszysz się na nasz widok? - wtem Talim zobaczył Takę i jego bliznę na oku.
- Nieźle żałuje, że ja tego ci nie zrobiłem - zaśmiał się głośno Talim
Zrozpaczony Taka pognał do Sarafiny, która i tak go nienawidziła, bo myślała, że to on zabił jej matkę.
Więc smutny położył się na skale. Tuż za nim był czujny ojciec Sarabi, który właśnie miał dać nauczkę Tace.
Ujrzawszy to z daleka Sarabi pobiegła do Taki i nawrzeszczała na swojego ojca i zaczęła mu wypominać, że on się jej pozbył, że on jej nienawidzi i teraz chce pozbyć się jej ukochanego. Jednakże Talim zaczął się
tłumaczyć, ale bez skutku, bo i tak Sarabi mu nie uwierzyła, że ją kocha i, że Mufasa wymyślił podstęp.
Usłyszawszy to, Lisabeth udawała, że nic nie wie, a tak naprawdę wiedziała dość dużo - tyle ile jej mąż.
Kiedy właśnie, Sarabi oddalała się do Taki przypomniało jej się, że musi coś ogłosić.
- Całkiem niedawno, Rafiki chciał ze mną porozmawiać, bo jako jedyny wiedział o mojej ciąży.
Powiedziałam mu, że wiem jak postąpiłam i nie będę żałowała mojego czynu, bo lwiątko to przecież skarb.
I właśnie, u Rafikiego urodziłam przepiękne dziecko. Na początku chciałam dać mu na imię Vitani.
To imię, oznacza wojnę. Postanowiłam, nazwę lwiątko Elaine.
Właśnie Rafiki ją przynosi na skałę, aby zaprezentować poddanym.
Wreszcie nie muszę się ukrywać. - po zakończeniu przemowy Sarabi wszystkie zwierzęta nie uwierzyły.
Jedynie Taka, się ucieszył, że nie będzie musiał mieć z nią lwiątka, bo jego ukochana ma z kim innym.
- Teraz pytanie na poważnie, kto jest ojcem dziecka? - powiedział Taka, głośno żeby go wszyscy usłyszeli.
Kiedy Sarabi odpowiedziała po prostu, że Taka, Ahadi się na niego popatrzył.
- No świetnie.. mój syn ma 1,5 roku. - mruknął.
Biednemu Tace, było wstyd, ale chciał zobaczyć swoje lwiątko.
- Tylko królowie mogą prezentować swoje dzieci. - wtrącił się majordomus Zazu.
Tego dnia, poznał swoje pierwsze dziecko.
Okazało się, że jak będzie miało 6 miesięcy trzeba będzie je porzucić.
Biedny Taka, miał tylko 4 miesiące na zabawę ze swoim dzieckiem. (Gdyż ono było 2 miesiące u Rafikiego)
Mała Elaine, bardzo lubiła swojego dziadka i jak mu coś opowiadała myślała, że jest zakochany..... ale
tylko jej mądrymi słowami.
Fajne :) Czemu córka Taki mając 6 miesięcy ma odejść? Dla ciebie kolejny rysunek XD http://kacha111.deviantart.com/art/Taka-Scar-daughter-306658750
OdpowiedzUsuńDlatego, żeby w przyszłości inny potomek Sarabi się nie dowiedział o rodzeństwie. xD
UsuńAha XD
Usuń