sobota, 19 maja 2012
Nowy kolega.| Naiwny Taka.
Pewnego wieczoru rozpętała się burza.
Królowa Uru powiedziała, że to oznacza walkę z jakimiś lwami albo ze stadami.
Kiedy wszystkie lwiątka i lwice miały iść spać..
Więc król Ahadi obojętny leżał na lwiej skale i patrzył na wojnę lwów z Rajskiej Ziemi.
Podeszło do niego małe bezbronne lwiątko.
- To ty Mufaso, idź już spać. - mruknął król
To była pomyłka, bo okazało się, że to był lewek z innej ziemi, który wyglądał na przestraszonego.
- Dzie-dzie-dzie-dzie-dzień dobry. - powiedziało przestraszone i bezbronne lwiątko.
- Wracaj na Rajską Ziemie.. Czy gdzieś tam, młody..
- Nie-nie mam domu.
Jednak lwa wcale to nie wzruszyło tylko leżał obojętny próbując zignorować malucha.
Następnego dnia mały lewek z daleka obserwował rodzinne z Lwiej Ziemi.
- "Wyglądają na bardzo szczęśliwych" - pomyślał.
Niedaleko szła piękna lwica Zira.
Zakochała się w małym lewku od pierwszego wejrzenia, jednak on nie zwracał na nią uwagi.
Przechodziła koło niego popisywała się przed nimi polując, na ptaka, ale to nic nie dawało.
Nieopodal był już Taka, który biegł do swojej przyjaciółki.
- Jak masz na imię? - zapytał się tajemniczego lewka.
- Jestem Tojo, a moi rodzice zginęli w walce z Bolaji i Hawą.
Po tych słowach Zira wiedziała, że Tojo jej nie pokocha, gdyż przez jej rodziców zginęli jego.
- Pecha mieli, a tak w ogóle to są Ziry..
- Wuj i ciocia. - przerwała Zira zdziwionemu Tace.
Kiedy dołączyła do nich Sarafina i Sarabi wtem przyszedł Ahadi oddzielając Take od Tojo.
Smutny jak i wściekły Taka pobiegł na Cmentarzysko Słoni do hien na zabawę.
Okazało się, że hieny nie mają pożywienia więc postanowiły wykorzystać lewka.
Lwiątko przynosiło im kawałki antylopy, a później wyśmienitej zebry.
- Dobre to, ale pragnienia nie da się ugasić jedzeniem.
- Zaprowadzę was do wodopoju! - uśmiechnął się wesoło Taka i poszedł do wodopoju.
Szczęście jego nie trwało długo, bo przy wodopoju był Ahadi.
- Hieny?!!!! Przyprowadziłeś hieny? - ryknął
- Shenzi, Banzai i Ed nie mają co jeść i pić więc ich przyprowadziłem tutaj.
Przestraszone hieny uciekły do siebie.
- Będziesz żałował, bo te hieny kiedyś cię mogą zabić!
- Cokolwiek o nich powiem.. nadal będą wiedziały, że je kocham jak rodzeństwo.
Lew ryknął głośno i chciał zrobić bliznę Tace, ale się powstrzymał wziął go w pysk i poszedł.
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Fajne :)
OdpowiedzUsuń